10 February 2013

Rumour has it.

Należę do przyjaciół Kubusia Puchatka, który uznawał, że zawsze jest pora na małe co nieco. I chociaż staram się ograniczać słodycze, to jak zawsze średnio mi to wychodzi. Przez to, że chodzę do szkoły, a obiady jadam w domu(wcale nie narzekam), w restauracjach jem tylko okazyjnie. I dlatego też, nie jestem przyczajona do ekskluzywnego spożywania potraw. Kiedy w restauracji mam na stole trzy rodzaje łyżek i różne gatunki serwetek, które nie mam pojęcia do czego służą, a kelnerzy podają mi menu, z którego większość nazw potraw nie rozumiem i nie wiem co oznaczają czuje się, no... dość niezręcznie.
W moim domu je się prosto i smacznie. Ale w domu, to oczywiście nie to co u Babci, pierogi, rosół, barszcz, czy wyśmienite ciasta. Jeśli chodzi o potrawy orientalne to czasem owszem, ale tylko czasem. Całe zawijanie składników w jeden placek, jedzenie palcami, moczenie potraw w płynach co jakiś czas jest dla mnie odmiennością od naszej kuchni. Jednak bardziej "bezpieczna" czuje się zwykłej kuchni i dlatego lubię mieć na stole talerz, sztućce, szklankę i filiżankę.
I belong to a friend of Winnie the Pooh, who think that there is always time for a little something. And although I try to limit sweets, it's like I always mean it comes out. By the fact that I go to school and eat lunch at home (it's soo good), in restaurants I eat only occasionally. And so, I'm not lurking to the exclusive consumption of food. When in a restaurant I have on the table are three types of spoons and napkins different species that I have no idea what they are, and the waiters give me a menu, from which most of the names of dishes do not understand and do not know what the feeling is, well ... quite uncomfortable.
In my house it is simple and tasty. But at home, this is obviously not what u Grandma, dumplings, soup, borscht, and delicious cakes. When it comes to oriental dishes sometimes, yes, but only sometimes. The whole wrapping components into one cake, eating with your fingers, soaking in liquid foods from time to time for me otherness of our kitchen. However, a more "safe" feeling normal food and so I like to have on the table a plate, cutlery and cup.


                                                               

6 comments:

  1. niestety nie pamiętam rozmiaru sweterka,ale zapewne L bo zawsze taki wybieram ;)

    ReplyDelete
  2. Zdjęcie herbaty jest bardzo ładne ;)

    ReplyDelete
  3. Jedzonko <3 Każdy ma coś z Kubusia:)

    ReplyDelete
  4. 100 razy wolę zacisze domowe od restauracji!

    ReplyDelete
  5. Domowa kuchnia to najlepsze co może być :) Co do Kubusia Puchatka... któż z nas nie kocha słodkości?:D

    ReplyDelete